01 maja 2018, 14:28
Też tak macie, że ja tylko trawa zrobi się bardziej zielona i słonko mocniej przyświecito chce się żyć. U mnie trochę wywrotek emocjonalnych jednak nie związanych z moim "eM"...spoko tu jest normalnie jak to w każdym małżeństwie ze stażem. Miałam napisać, że jestem z tego pokolenia, które częściej naprawia niż wyrzuca zepsutą rzecz, jednak nie można generalizować,że czas narodzin jest wyznacznikiem naszego podejścia do rzeczywistości. Przecież zarówno wśród współczesnej młodzieży znajdzie się część poważnej jak i wśród dojrzałych wiekiem nie mało delikatnie nazywając "świrów". I ja takie coś pochwalam choc mnie samej daleko do ryzyka i szaleństwa...no cóż taka jestem i nie będę na siłe udowadniac, że jest inaczej. Będąc nastolatką zawsze z podziwem spoglądałma na koleżanki te przebojowe, które bez względu na okoliczności umiały się śmiać najgłośniej, nosić modne rzucające się w oczy ciuchy i tańczyc na parkiecie tak jakby nikt nie patrzył. Z czasem nauczyłam się tańczyć :D, ciuchy powiedzmy sobie szczerze nie są najważniejsze i ostania rzecz-uśmiech, to jest klucz do ogólnej symaptii. Choćby nie wiem co się działo uśmiech ZAWSZE ma być (pomijając sytuacje wymagające powagi). Nauczyłam się, że wewnętrzna postawa to 3/4 sukcesu; nasze podejście do różnych kwesti decyduje o tym jak jest nam w życiu. Swojego czasu słuchałam,później czytałam książkę mającą w sobie "tę moc"- "Potęga Podświadomości". Dzięki niej zrozumiałam gdzie robiłam błąd, niby nic a jednak miało ogromny wpływ na to czego doświadczałam. Dlatego kontroluję swoje myśli i słowa tak aby zawsze miały pozytywny oddzwięk ;)
Poprzedni wpis poruszał kwestię diety, napiszę tak, nie zrobiłam rewolucji bo zawsze umiar wskazany jednak jest różnica w harmonogramie dnia. Od kiedy moja połówka zmieniła pracę rano zaliczam schody 4 piętro bo pieseł tego wymaga :) po całym rytuale 3 razy w tygodniu idę "z buta" na kurs niemieckiego po 2km w każdą ze stron. Jak wchodzę do mieszkania to "moje kudłate dziecko" wita mnie podskokami radości z nadzieją, że zaraz pójdziemy na spacer. Więc zostawiam wszystko co małąm ze sobą i dawaj znowu 4 piętro ;) .Nie robię tego dla figury modelki, pogodziłam się już z tym, że ne zmienię tego. Moja kondycja jest lepsza i to jest w tym wszystkim najważniejsze.
Reasumując miałam pisac o ciastach a wyszło, że trafiaja się wpisy "o życiu", cóż takie też są potrzebne. Na ciacho zawsze będzie czas ;)